Informacje

  • Wszystkie kilometry: 63864.02 km
  • Km w terenie: 88.00 km (0.14%)
  • Czas na rowerze: 88d 09h 21m
  • Prędkość średnia: 30.11 km/h
  • Więcej informacji.
  • baton rowerowy bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy czegevara.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Bolesna droga do Pułtuska

Niedziela, 27 czerwca 2010 | dodano:27.06.2010Kategoria 150-200km
Dziś plan wyjazdu do Pułtuska został wprowadzony w życie o 7 rano. Miałem pewne obawy co do mojego stanu bo to kolejny 4 dzień jazdy ale dziarsko ruszyłem do Tomka do Wołomina gdzie się umówiliśmy. Zaczęliśmy spokojnie coby nie przesadzać ale i wiatr nie bardzo pozwalał na więcej. Pierwszą godzinę było dość zimno potem jak słonko się pokazało było już ok. NIestety śniadanie zjadłem zbyt mizerne do tego brak izotonika (seama woda), brak odpoczynku na regenerację a do tego podjazd pod zaporę w Dębem i ok 60km zacząłem całkiem opadać z sił. Zatrzymaliśmy się i odpocząłem sobie na trawcę, posililiśmy się. Jednak miałem już myśl coby zawracać. Tomek dopingował i stwierdził że ewentulanie zawrócimy z Nasielska jak będzie źle. Więc dalej w drogę, poprawiło mi się i jednak udeżyliśmy wg plany do Pułtuska. Musiałem już potem robić częstsze przerwy bo jednak nie dawałem rady nadążyć za Tomkiem. Na ok 80 kilometrze przytrafiła mi się pierwsza złapana guma. Na szczęście miałem zapas więc postój, zmiana i dalej jazda. Do Pułtuska dojechaliśmy już bez przygód. Znów odpoczynek pod zamkniętym sklepem, potem poszukiwanie otwartego (na szczęście był niedaleko). Zaopatrzyliśmy się w banany ja dodatkowo w 2 Poweradey i polecieliśmy w drogę powrotną. Wiatr już z powrotem nie dokuczał wiec szło jakoś jechać. Byłem jednak na tyle zmarnowany że zwalniałem momentami do 20km/h aby ciut odpocząć. Tomek dzielnie znosił moje niedomagania i dopingował do jazdy. Jakoś to więc szło. W Nieporęcie zaczął się masakryczny ruch - mnóstwo aut. Ludziska nad Zalewem się wygrzewali. Na ostatnie 30km rozbolały mnie dodatkowo kolana uniemożliwiając praktycznie stanięcie na pedałach. W Wołominie okazało się że zchodzi mi powietrze z tyłu w dętce którą już dziś wymieniłem. Dopompowałem i jakoś dojechałem do Kobyłki. Dwie dętki na 150km - pech... Ogólnie wyjazd mnie zmasakrował, po przyjeździe jedyne co mogłem zrobić to przysznic i leżeć. Ale kolejna 150tka pękła. Muszę w tym miejscu podziękować Tomkowi za doping i wsparcie bo sam bym z tego Pułtuska chyba nie wrócił.
Trasa: Kobyłka-Wołomin-Wołomin Słoneczna-Czarna-Radzymin-Białobrzegi-Nieporęt-Wieliszew-Dębe-Chechnówka-Pniewo-Winnica-Golądkowo-Jeżewo-Pułtusk-Jeżewo-Golądkowo-Winnica-Pniewo-Chechnówka-Dębe-Jachranka-Borowa Góra-Zegrze-Nieporęt Białobrzegi-Radzymin-Czarna-Wołomin-Kobyłka.
Wróciłem ok 14.00 więc 7 godzin na całość z odpoczynkami. Dane wycieczki:
Km:152.66Km teren:0.00 Czas:05:35km/h:27.34
Pr. maks.:51.19Temperatura: HRmax:158( 84%)HRavg128( 68%)
Kalorie: 4125kcalPodjazdy:mRower:KTM Strada 1000

Komentarze
No pech Cię dziś prześladował. Z dzisiejszego wyjazdu, sam wiesz jakie wyciągnąć wnioski.
Isgenaroth
- 17:23 niedziela, 27 czerwca 2010 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa emchl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl