Dziś bez treningu. Koniec roku 2011. Zarazem początek roku 2012 i nowego sezonu. Ten który mija - minął ewidentnie pod znakiem roweru. Większośc wolnego czasu i pieniędzy poświęcałem w tym roku właśnie na rower i treningi. Rower zapewnił mi dobre samopoczucie, dobrą formę, dawał satysfakcję i zmuszał do wysiłku. Zakładałem na koniec poprzedniego sezonu dystans znacznie niższy niż przejchałem w mijającym roku, nabyłem również nowy rower i kolejny złożyłem sam (po nowym roku będą fotki). Nauczyłem się sporo o kolarstwie i rowerach. Poprawiłem wszystkie swoje "rekordy" walcząc przy okazji ze swoimi słabościami. Cały rok zatem mogę uznać za bardzo udany. Dziękuję koledze Tomkowi za wspólne treningi i zmagania z wyzwaniami rowerowymi. Oby następny rok był równie udany mimo różnych zmian i przeciwności losu. I oby również była progresja choć pewnie już nie taka jak w tym roku. Wszystkim rowerzystom życzę wszystkiego najlepszego w nowym rowerowym (i nie tylko) roku! Dane wycieczki:

Km:	0.00	Km teren:	0.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		HRmax:	(%)	HRavg	(%)
Kalorie:	kcal	Podjazdy:	m	Rower:

Dziś nie miałem ochoty na jazdę. Dodatkowo okazało się że wczorajszy wybuch to jednak tylna opona i dętka. Zabrałem się za wymianę na użwyaną Conti UltraSport i okazało się że jest pęknięta więc zakładam kolejną tym razem już dobrą. W sumie godzinę straciłem na zmianę opony i dętki, Conti ledwo wlazła na starą obręcz FIR. Teraz za to jest znacznie ciszej podaczas jazdy niż na poporzedniej oponie Maxxis Detonator. Co do jazdy to było dziś ciężkawo...
KOW ok 2-4?
Waga po treningu: 84,4kg
Godzina: 20.25-21.35
Czas: 1:10:57s
Dst: 43,5 km
Vmax: 58,2 km/h
Vśr: 36,8 km/h
Ilość obr korby: 6776
CADmax: 151 obr/min
CADśr: 96 obr/min
Kcal: 974 kcal
Moc max: 311 Wat
Moc śr: 240 Wat

Dane z pulsometru Sigma Onyx Pro
Av HR - 144
Max HR - 157
Kcal - 916 Dane wycieczki:

Km:	0.00	Km teren:	0.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		HRmax:	157( 83%)	HRavg	144( 76%)
Kalorie:	kcal	Podjazdy:	m	Rower:	Tacx Flow

Magnes od kadencji ponownie przyczepiony gumką od licznika. Jazda spokojna i w miarę lekko szło. Dobrze się jechało. Zminiłem przed treningiem siodło z Selle Italia X0 Flow na stare Selle Italia Turbo z 91 roku i nic już nie drętwieje. Za to Turbo jest z tyłu zbyt "wywinięte" w górę. Może wynajdę na kolejny trening inne. Miałem dziś też ciekawą przygodę - po kilku minutach jazdy zaczeło coś pukac z tyłu, przestałem pedałowac i ustało. Ruszyłem i był spokój ale za kolejne kilkanaście minut znów stukanie - coraz głośniej i zanim zatrzymałem coś strzeliło aż poleciały iskry z okolicy korby/łańcucha. Potem ustało i był spokój. Nie mam pojęcia co to - zeszło trochę powietrze z opony ale nie całkiem więc to raczej nie opona. Będę musiał obadac sprawę...
KOW ok 2-3?
Waga po treningu: 85,1kg
Godzina: 18.25-19.35
Czas: 1:10:58s
Dst: 43,4 km
Vmax: 51,7 km/h
Vśr: 36,7 km/h
Ilość obr korby: 6695
CADmax: 133 obr/min
CADśr: 95 obr/min
Kcal: 933 kcal
Moc max: 350 Wat
Moc śr: 230 Wat

Dane z pulsometru Sigma Onyx Pro
Av HR - 137
Max HR - 147
Kcal - 855 Dane wycieczki:

Km:	0.00	Km teren:	0.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		HRmax:	147( 78%)	HRavg	137( 72%)
Kalorie:	kcal	Podjazdy:	m	Rower:	Tacx Flow

Waga niestety w górę, chociaż jest na poziomie z zeszłorocznego grudnia. Syndrom Świąt znaczy się... Około 40minuty urwało się mocowanie magnesu do korby stąd brak ilości obrotów. Zmierzyłem dziś też ciśnienie tak z ciekawości, 15 min po treningu wyszło: 135/70. Wnisek z ostatnich trenigów jest taki że siodło Selle Italia X0 Flow jest jednak do dupy mimo dziury, i to w pejoratywnym zabarwieniu tego sformułowania... Dziś też doczyściłem KTMa - znaczy się rozpiąłem wreszcie łańcuch (po 3561km:)) i zrobiłem mu kąpiel z rozpuszczalniku, rozebrałem wózek tylnej przerzutki pozbywając się kilograma syfu. Przy okazji tylny hamulec również musiałem odkręcić i wyczyścić oraz nasmarować linkę bo się przycinał. Tym sposobem chyba już odchodzi w sen zimowy tego sezonu, powrót na szosę KTMa pewnie koło marca.
KOW ok 2-3?
Waga po treningu: 85,6kg
Godzina: 19.00-20.10
Czas: 1:10:56s
Dst: 42,4 km
Vmax: 46,3 km/h
Vśr: 35,9 km/h
Ilość obr korby: ----
CADmax: 113 obr/min
CADśr: 91 obr/min
Kcal: 893 kcal
Moc max: 233 Wat
Moc śr: 220 Wat

Dane z pulsometru Sigma Onyx Pro
Av HR - 135
Max HR - 149
Kcal - 805 Dane wycieczki:

Km:	0.00	Km teren:	0.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		HRmax:	149( 79%)	HRavg	135( 71%)
Kalorie:	kcal	Podjazdy:	m	Rower:	Tacx Flow

Po świątecznych obżarstwach wreszcie trening. Miałem chęc wyjechac na asfalt ale aura mnie zniechęciła. W miarę równa jazda na koniec 3 mocne akcenty z maksymalną kadencją na stojąco. No i ciut wydłużyłem jako że kalorii pochłonąłem sporo. Na koniec prezent gwiazdkowy od małżonki, którym wypadałoby się pochwalic bo rowerowy:
Bell Volt:


Rękawiczki Giro Monaco:


Kask zastąpi wysłużony już Specialized Tactic, który jest za duży i na dodatek stricte do MTB. Speca będę używał zimą na czapkę. Rękawiczki na podmianę Ziener Comapss, które dalej są ok i wytrzymały cały rok.

KOW ok 2-4?
Waga po treningu: 85,1kg
Godzina: 18.20-19.50
Czas: 1:30:55s
Dst: 54,1 km
Vmax: 70 km/h
Vśr: 35,7 km/h
Ilość obr korby: 8189
CADmax: 179 obr/min
CADśr: 91 obr/min
Kcal: 1071 kcal
Moc max: 397 Wat
Moc śr: 206 Wat

Dane z pulsometru Sigma Onyx Pro
Av HR - 140
Max HR - 157
Kcal - 1102 Dane wycieczki:

Km:	0.00	Km teren:	0.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		HRmax:	157( 83%)	HRavg	140( 74%)
Kalorie:	kcal	Podjazdy:	m	Rower:	Tacx Flow

Spokojnie i bez szaleństw, regeneracyjnie-odpoczynkowo.
KOW ok 2-3?
Waga po treningu: 83,9kg
Godzina: 18.55-20.05
Czas: 1:10:56s
Dst: 42,3 km
Vmax: 39,8 km/h
Vśr: 35,8 km/h
Ilość obr korby: 6418
CADmax: 101 obr/min
CADśr: 91 obr/min
Kcal: 812 kcal
Moc max: 301 Wat
Moc śr: 200 Wat

Dane z pulsometru Sigma Onyx Pro
Av HR - 132
Max HR - 143
Kcal - 783 Dane wycieczki:

Km:	0.00	Km teren:	0.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		HRmax:	143( 76%)	HRavg	132( 70%)
Kalorie:	kcal	Podjazdy:	m	Rower:	Tacx Flow

A nie chciało mi się dziś. Ale jak już wsiadłem pomyślałem że nie jest źle i trzeba przycisnąc. I tak większośc treningu przejechałem na mocy ustawionej na 270 Wat, ostatnie 5 minut to skok do 300-350 Wat. Tym sposobem pod ostatnie 20 minut tętno już na progu mleczanowym w okolicach 155-160 uderzeń. Wyszedł mocny treninig podprogowy. Moc średnia najwyższa w historii mojego trenażerowania przy czasie powyżej 30 minut. Miałem kiedyś 272 Waty na 30 minut ale dłużej nie wytrzymałem - tu było 70 minut. I w sumie myślę że jeszcze 10 minut bym dociągnął. Także jest zapas i trzeba będzie sprawdzic w styczniu gdzie się kończy...
KOW ok 4-7
Waga po treningu: 83,8kg
Godzina: 20.00-21.10
Czas: 1:10:56s
Dst: 48,1 km
Vmax: 48,1 km/h
Vśr: 37,9 km/h
Ilość obr korby: 6867
CADmax: 122 obr/min
CADśr: 97 obr/min
Kcal: 1077 kcal
Moc max: 350 Wat
Moc śr: 265 Wat

Dane z pulsometru Sigma Onyx Pro
Av HR - 149
Max HR - 166
Kcal - 959 Dane wycieczki:

Km:	0.00	Km teren:	0.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		HRmax:	166( 88%)	HRavg	149( 79%)
Kalorie:	kcal	Podjazdy:	m	Rower:	Tacx Flow

Powrót na trenażer. Dziś spokojnie, równo i bez zrywów w 2 strefie, tlenowo.
KOW ok 2-3?
Waga po treningu: 83,9kg
Godzina: 19.35-20.55
Czas: 1:20:55s
Dst: 47,5 km
Vmax: 59,9 km/h
Vśr: 35,2 km/h
Ilość obr korby: 7253
CADmax: 153 obr/min
CADśr: 90 obr/min
Kcal: 976 kcal
Moc max: 302 Wat
Moc śr: 211 Wat

Dane z pulsometru Sigma Onyx Pro
Av HR - 134
Max HR - 145
Kcal - 919 Dane wycieczki:

Km:	0.00	Km teren:	0.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		HRmax:	145( 77%)	HRavg	134( 71%)
Kalorie:	kcal	Podjazdy:	m	Rower:	Tacx Flow

Po zwleczeniu się z łóżka wyglądam za okno. Chwiejące się korony drzew i biegjące po ulicy liście nie zachęcają do wynużenia się z rowerem na zewnątrz. Spoglądam na trenażer, blahh... No nie będę jeździł w pokoju jak mam dzień wolny i na dodatek nie pada. W tym momencie przez chmurki przedziera się słońce. To przeważa szalę. Najwyżej pojadę krócej jak będzie źle. Zaraz po wyjściu i ujechaniu 3km zaczyna padac a ze słońca nici. Mam już zawracac ale deszcz ustępuje. Jadę więc dalej. Jedzie się super - bo z wiatrem. Wiem jak się to skończy - skręcam w Poświętnym na Zabraniec i tu zaczyna się męka. Do domu już odprawiam pokutę walcząc z wichurą. Dławi mnie do 24-26km/h mimo ostrego duszenia pedałów. Po dojechaniu do domu poczułem ulgę. Teraz pora wziąc się za dokończenie projektu Univega - czyli składania góralowej zimówki po taniości:)
Czas: 11.45-13.10
Cad av: 79 obr./min.
Waga po treningu: 83,3kg
Temp: 2-3 stopnie
Wiatr: ok. 6-8 m/s

Pokaż trasę GPS Dane wycieczki:

Km:	42.36	Km teren:	0.00	Czas:	01:24	km/h:	30.26
Pr. maks.:	40.41	Temperatura:	2.0	HRmax:	(%)	HRavg	(%)
Kalorie:	kcal	Podjazdy:	m	Rower:	KTM Strada 1000

Po raz kolejny w tym miesiącu wyjeżdżam na asfalty. Aura może nie jest cudowna ale pozwala pojeździc. Nie pada i nie ma mrozu. Myślałem że będzie mniej mokro i nie zakładałem przedniego błotnika. Okazało się jednak że miejscami jest łajno i uświniłem ochraniacze i spodnie. Za to z tyłu po raz kolejny uratował mnie przed błotem Zefal SwanR. Za to na plus zaskoczył mnie wiatr bo sądziłem że będzie gorzej ale nie wiało tak tragicznie jak w poprzedni weekend. Cały mijający tydzień miałem wolny od roweru i chyba dobrze mi to zrobiło bo jechało się dziś całkiem przyjemnie.
Czas: 12.45-14.30
Cad av: 81 obr./min.
Waga po treningu: 83,3kg
Temp: 2-3 stopień
Wiatr: ok. 4-5 m/s

Pokaż trasę GPS Dane wycieczki:

Km:	52.90	Km teren:	0.00	Czas:	01:43	km/h:	30.82
Pr. maks.:	39.37	Temperatura:	2.0	HRmax:	(%)	HRavg	(%)
Kalorie:	kcal	Podjazdy:	m	Rower:	KTM Strada 1000