... pomyślałem sobie wychodząc dziś na rower. Przeca wszyscy w koło trąbią że w kolarstwie najważniejsza jest psychika! Uzbrojony w powyższy autozainputowany zapał poleciałem co sił w czworogłowych. Po drodze doszedłem do wniosku że bardziej pasowałoby tu porównanie do Haile Gebrselassie z półmaratonu w 2006 roku ale szybko się opamiętałem w tych ciut narcystycznych porównaniach i skupiłem się na kręceniu. Wiatr mnie nie interesował (choć raczej nie przeszkadzał) podobnie zresztą jak mikrogórki i nie schodziłem poniżej 30km/h. Zadziwjająca poprawa w porównaniu do sobotniej jazdy w upale. Ok 40 kilometra miałem średnią 32,8km/h co dla mnie jest szokującym osiągnięciem. Wiem dla części z was to pisofkejk jak mawiają amerykany ale dla mnie wyczyn nie lada i jestem dziś z siebie dumny! Nie ma to jak motywacja wynikająca z mierzalnych postępów w treningach. Nie ma jednak róży bez kolców i na sam koniec pod samym domem wypiąłem się z lewego pedału i jak stałem tak jebnąłem na prawo - na schody. Teraz mam siodło porysowane z dwóch stron, obity łokieć i nadwyrężony prawy nadgarstek który i tak mnie bolał od dwóch tygodni. Z ciekawszych wieści miałem pierwszy raz nowe rękawiczki Ziener Compass, które okazały się bardzo przyzwoite. Dodatkowo zmieniłem gównianą torbę podsiodłową PRO na większą i sensowniej wykonaną Topeak Aero Wedge Pack small. Pasuje idealnie i zmieści narzędzia, dętkę, łatki i telefon.
Zważyłem się po jeździe, po uzupełnieniu płynów i wyszło 86,3 kg na golasa. W zimę ważyłem prawie 94 kg. Jak się chcesz odchudzić to na rower jednym słowem!
Trasa: Kobyłka-Ossów-Leśniakowizna-Majdan-Zabraniec-Poświętne-Międzyleś-Tuł-Ostrówek-Klembów-Stary Kraszew-Helenów-Czarna-Wołomin-Kobyłka.
Czas: 18.05-20.00 Dane wycieczki:

Km:	57.63	Km teren:	0.00	Czas:	01:47	km/h:	32.32
Pr. maks.:	44.30	Temperatura:	24.0	HRmax:	157( 83%)	HRavg	145( 77%)
Kalorie:	1627kcal	Podjazdy:	m	Rower:	KTM Strada 1000