Informacje

  • Wszystkie kilometry: 63864.02 km
  • Km w terenie: 88.00 km (0.14%)
  • Czas na rowerze: 88d 09h 21m
  • Prędkość średnia: 30.11 km/h
  • Więcej informacji.
  • baton rowerowy bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy czegevara.bikestats.pl

Archiwum

Linki

No i po upałach...

Wtorek, 17 sierpnia 2010 | dodano:17.08.2010Kategoria 100-150km
Dziś miałem niezaplanowane wolne w pracy i należało odpowiednio wykorzystać taki piękny dzień. Tym bardziej że upały już ustąpiły i zrobiła się super pogoda do jazdy nawet w południe. Niestety mój codzienny rowerek (KTM) pojechał do Wawy do Marceliego na przegląd gwarancyjny i regulacje więc zostałem zdany na wiekowego Bianchi. Nawet mi to pasowało bo już dawno na nim nie jeździłem a jemu też się mależy:) Niestety z tyłu miałem flaka a dętek brak. Pojechałem więc do Świata Rowerów po dęteczki i wymieniłem tylną. Wypiołem rowerek z Tacxa, plecam, bukłak z izotonikiem i w drogę. Wyjechałem nieco późno bo o 12.50 i skierowałem się na Leśniakowizne. Okazało się niestety że mocno wieje i to przez pierwsze paręnaście km jakoś tak w mordkę prawie. Potem jednak po skręcie w którąś z kolejnych wiosek wiatek przestał przeszkadzać. Pojechałem pierwszy raz sam przez Stanisławów i trochę pobłądzięłm ale udało się dojechać do Poświętnego gdzie urządziłem sobie mały popas pod sklepem. Bananik, Powerade z lodówki i dalej w drogę na Międzyleś i dalej na Jadów. Za Międzylesiem też lekko pobłądziłem ale udało się przez nową dla mnie mijscowość Grabów wyjechać na trasie do Jadowa w okolicy miejscowości Kury. Odtąd wiatr już mi pomagał bo jechałem cały czas pod sam Jadów z prędkością ok 40km/h więc średnia podskoczyła. Przed wyjechaniem na traskę Wola Rasztowska - Jadów niestety złapałem gumę. Tym razem pękła dętka z przodu przy wentylu, tylna którą wymieniałem przed ruszeniem też pękła przy wentylu i to podczas gdy rower stał nie obciążony w trenażerze. Widać że Kenda robi gówniane dętki. Przymusowy postój na wymianę dętki wykorzystałem na kolejny popas. Podjadłem żelka, popiłem, złamałem przy ściąganiu opony jedną łyżkę i pojechałem dalej. Miałem zajechać do Jadowa ale zaczęło mi się spieszyć do domu aby jeszcze dziś odebrać KTMa z serwisu. Powinienem jednak wyjechać wcześniej a nie spać do 10tej. Droga do Tłuszcza zeszła szybko i spokojnie potem pojechałem na Wołomin trasą. Zaczęły mnie już boleć stopy od wrzynających się zaczepów z pedałów z noskami w podeszwy. Jednak do takich pedałków potrzebna twarda podeszwa. W domu byłem o 17.30 więc zdąrzyłem. Wyjazd udany i przy okazji mój skromny rekord dystansu pokonany samodzielnie. Do tej pory dłuższe traski robiłem z Tomkiem. Nie dużo poprawiony ale zawsze:) Przy okazji jestem coraz bliższy zakupu lemondki bo nadgarstki i dłonie znów mi drętwiały i bolały.
Czas: 12.55-17.30
Temp: 26-22 st.
Trasa: Kobyłka-Ossów-Leśniakowizna-Majdan-Zabraniec-Okuniew-Stanisławów-Poświętne-Międzyleś-Jaźwie-Grabów-Kury-Sulejów-Jadów-Mokra Wieś-Szymanówek-Fiukały-Postoliska-Tłuszcz-Jasienica-Miąse-Karolew-Tuł-Lipka-Krzywica-Stare Grabie-Duczki-Nowe Lipiny-Wołomin-Wołomin Słoneczna-Kobyłka. Dane wycieczki:
Km:114.38Km teren:0.00 Czas:03:47km/h:30.23
Pr. maks.:48.42Temperatura: HRmax:170( 90%)HRavg132( 70%)
Kalorie: 3164kcalPodjazdy:mRower:Bianchi

Komentarze
No właśnie mam z tym problem. Strasznie ciężko się wybudzam, conajmniej jakbym był po narkozie:) Ale staram się.
czegevara
- 19:26 wtorek, 17 sierpnia 2010 | linkuj
Się nie śpi do 10-tej. Tomuś o 7:00 na rowerku juz był.
Isgenaroth
- 19:01 wtorek, 17 sierpnia 2010 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dziej
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl