Wyjazd po tygodniu przerwy i przy okazji test kurteczki
Niedziela, 7 listopada 2010 | dodano:07.11.2010Kategoria 050-100km
Dzisiaj wogóle miałem jechać do teściów a nie na rower. Ale jakoś się złożyło że żona pojechała a ja zostałem. Po wczorajszych Mistrzostwach Europy Elity w Kolarstwie Torowym na welodromie BGŻ Arena w Prószkowie wróciliśmy z żoną dość późno więc i spać poszedłem późno. Miałem pojechać dziś z Tomkiem ale jak się wstaje o 12-stej to się ma za swoje. Poniżej kilka zdjęć ze wspomniancyh mistrzostw.
Finałowy sprint o złoto Pań - Sandie Claire z Francji i Kristina Vogel z Niemiec.

I złota medalistka w sprincie Sandie Clair. Warto zaznaczyć że jej średnia prędkość z pierwszego biegu o złoto z Niemką wyniosła 60,045km/h. Sprint jest na 200 metrów.

W sprincie mężczyzn Polak Damian Zieliński miał duże szanse na złoto ale został zdyskwalifikowany w półfinale w walce z Denisem Dmitrievem, który później wygrał złoty medal z Francuzem Kevinem Sireau. Poniżej zdjęcie z walki Polaka z Rosjaninem:

Pierwszy raz byłem na takiej imprezie i było całkiem fajnie. Jednak jak na zawody w randze mistrzostw europy to kibiców i widzów było jak na lekarstwo. Widać jednak że sport jest bardzo niszowy. Nie powinno tak być bo emocji jest sporo i konkurencji również. Dziś najciekawsze konkurencje - Medison i Keirin w którym kolarzy rozprowadza po torze motocyklista. Jednak dziś już się nie zdążę wybrać.
Wracając jednak do dzisiejszego mojego treningu to udało mi się wreszcie po tygodniu wyjechać na rower. Cały tydzień nawet nie miałem kiedy wsiąść na trenażer. Wczoraj udało mi się również zakupić kurteczkę z jesienno-zimową Nalini Calce. Długo zwlekałem z zakupem. A bo to nie będę jeździł jak zimno będzie a bo to drogo. Wreszcie jednak w akcie desperacji szarpnąłem się na ten mocno przydrogi produkt.

Dziś założyłem pod tą kurteczkę tylko cienką potówkę Crafta z długim rękawem i było super. Do tej pory zakładałem 3 koszulki i bluzę i bywało różnie. Kurtka Nalini okazała się świetnym zakupem. Przy tych 6 stopniach było komfortowo. Przy czym kortce udawało się nawet odprowadzać pot w rozsądnych ilościach czego się najbardziej obawiałem. Gdy do tej pory zakładałem 3 koszulki to wszystko było mokre że prawie można wyzymać. Teraz wnętrze kurteczki było tylko mocno wilgotne. Co do mojej kondycji to na szczęście dziś wiatr mnie oszczędzał i nie zmuszał do katowania się. Fajnie że jeszcze jest na tyle dobra pogoda że da się pojeździć mimo że to już listopad.
Waga po jeździe: 82,8kg !!!
Trasa standard: Kobyłka-Ossów-Leśniakowizna-Majdan-Zabraniec-Wola Ręczajska-Poświętne-Laskowizna-Karolew-Tuł-Ostrówek-Klembów-Stary Kraszew-Czarna-Wołomin-Kobyłka
Finałowy sprint o złoto Pań - Sandie Claire z Francji i Kristina Vogel z Niemiec.

I złota medalistka w sprincie Sandie Clair. Warto zaznaczyć że jej średnia prędkość z pierwszego biegu o złoto z Niemką wyniosła 60,045km/h. Sprint jest na 200 metrów.

W sprincie mężczyzn Polak Damian Zieliński miał duże szanse na złoto ale został zdyskwalifikowany w półfinale w walce z Denisem Dmitrievem, który później wygrał złoty medal z Francuzem Kevinem Sireau. Poniżej zdjęcie z walki Polaka z Rosjaninem:

Pierwszy raz byłem na takiej imprezie i było całkiem fajnie. Jednak jak na zawody w randze mistrzostw europy to kibiców i widzów było jak na lekarstwo. Widać jednak że sport jest bardzo niszowy. Nie powinno tak być bo emocji jest sporo i konkurencji również. Dziś najciekawsze konkurencje - Medison i Keirin w którym kolarzy rozprowadza po torze motocyklista. Jednak dziś już się nie zdążę wybrać.
Wracając jednak do dzisiejszego mojego treningu to udało mi się wreszcie po tygodniu wyjechać na rower. Cały tydzień nawet nie miałem kiedy wsiąść na trenażer. Wczoraj udało mi się również zakupić kurteczkę z jesienno-zimową Nalini Calce. Długo zwlekałem z zakupem. A bo to nie będę jeździł jak zimno będzie a bo to drogo. Wreszcie jednak w akcie desperacji szarpnąłem się na ten mocno przydrogi produkt.

Dziś założyłem pod tą kurteczkę tylko cienką potówkę Crafta z długim rękawem i było super. Do tej pory zakładałem 3 koszulki i bluzę i bywało różnie. Kurtka Nalini okazała się świetnym zakupem. Przy tych 6 stopniach było komfortowo. Przy czym kortce udawało się nawet odprowadzać pot w rozsądnych ilościach czego się najbardziej obawiałem. Gdy do tej pory zakładałem 3 koszulki to wszystko było mokre że prawie można wyzymać. Teraz wnętrze kurteczki było tylko mocno wilgotne. Co do mojej kondycji to na szczęście dziś wiatr mnie oszczędzał i nie zmuszał do katowania się. Fajnie że jeszcze jest na tyle dobra pogoda że da się pojeździć mimo że to już listopad.
Waga po jeździe: 82,8kg !!!
Trasa standard: Kobyłka-Ossów-Leśniakowizna-Majdan-Zabraniec-Wola Ręczajska-Poświętne-Laskowizna-Karolew-Tuł-Ostrówek-Klembów-Stary Kraszew-Czarna-Wołomin-Kobyłka
Dane wycieczki:
Km: | 52.86 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:46 | km/h: | 29.92 |
Pr. maks.: | 44.73 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | KTM Strada 1000 |
Komentarze
Ja Cie podziwiam ze te rękawiczki bez palców, przy takiej temperaturze.
Isgenaroth - 15:39 niedziela, 7 listopada 2010 | linkuj
Komentuj