Pierwszy dzień urlopu i wieczorny trening. Mam zamiar spróbować trenować przy stałej mocy przez jakiś czas, tak pod koniec strefy tlenowej. Podniosłem też kadencję. Wydaje mi się że przy wyższych kadencjach łatwiej mi wygenerować większą moc, co zresztą się pokrywa z radami Carmichaela. Nie robiłem tym razem żadnej przerwy, starałem się jechać jak najrówniej bez żadnych zrywów i zmian. Jechało mi się dość dobrze, pod koniec jednak czułem wyraźnie zmęczenie. W ciągu tej godziny jazdy ze stałą kadencją i stałą mocą generowaną rośnie mi cały czas tętno od ok. 142 (74%HrMax) na początku do 154-156(83% HrMax) na końcu. Podchodzi więc pod koniec pod próg mleczanowy. Średnie tętno wyszło mi 149. Rosnące w ciągu jazdy tętno najwyraźniej wskazuje na fakt że organizm się "nie wyrabia" przy tym obciążeniu. Wygląda więc na to że jest to obciążenie stymulujące poprawę wydolności tlenowej, taką mam przynajmniej nadzieję. Chcę przeprowadzić w ten sam sposób parę treningów i zobaczyć czy średnie tętno będzie maleć przy taj samej mocy. W teorii przy odpowiedniej częstotliwości i regeneracji powinno tak być. Do tej pory to wszystko było zbyt chaotyczne więc czas określić jakiś plan treningów skoro jeszcze ze 2,5 miesiąca trenażera...
Ciekawostką jest że każde puszczenie kierownicy i siądnięcie na samym siodle bez trzymanki w celu napicia się powodowało natychmiastowy wzrost pulsu o 3-5 uderzeń. Nie sądziłem że te dodatkowe ruchy kosztuję tyle energii.
Waga po trenigu: 85,6kg
Godzina: 20.05-21.05
Czas: 01:00:41s
Dst: 34,9km
Vmax: 39,5 km/h
Vśr: 34,6 km/h
Ilość obr korby: 6047
CADmax: 113 obr/min
CADśr: 100 obr/min
Kcal: 840 kcal
Moc max: 293 Wat
Moc śr: 242 Wat

Dane z pulsometru Sigmy (Onyx Pro)
Av HR - 149
Max HR - 159
Kcal - 849 Dane wycieczki:

Km:	0.00	Km teren:	0.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		HRmax:	159( 84%)	HRavg	149( 79%)
Kalorie:	kcal	Podjazdy:	m	Rower:	Tacx Flow