Poligonowe szlify cd...
Jako że wczoraj się spodobało to dziś postanowiliśmy znów uderzyć na poligon, i tym razem dłużej tam pojeździć. I tak też zrobiliśmy. Pojechaliśmy inną ścieżką niż wczoraj i zaczęliśmy się gubić. Jednak po drodze napotkaliśmy dwóch bikerów obeznanych bardziej w terenie i zaproponowali żeby do nich dołączyć. Pojechaliśmy więc z nimi. Po dojechaniu do szlabanu prowadzącego na drogę do Okuniewa, którą wczoraj pojechaliśmy po naradzie odbiliśmy znów w las na tzw. drogę czołgową. I tu zaczęła się zabawa. Koledzy bardziej obcykani w terenie nam co chila odjeżdżali a my co chwila leżeliśmy na lodzie pokrytym śniegiem. W sumie zaliczyłem z 5 wywrotek, Tomek pewnie podobnie. Dojechaliśmy tą drogą spowrotem do kapliczki i cmentarza poległych w 1920r robiąc tym sposobem sporą pętlę po lesie. Potem już rodzielamy się z nowo poznanymi kolegami i dojazdówka szosą i trochę lasem do Wołomina odprowadzić Tomka i powrót do Kobyłki. Jazda w terenie to zupełnie co innego niż szosa. Śnieg i lód dają sporo frajdy. Pod koniec jednak zaczyna nam się już robić zimno - jest ok -8 stopni. Wyjazd jednak bardzo udany.
Czas: 10:30-13:30
Czas: 10:30-13:30
Dane wycieczki:
Km: | 42.03 | Km teren: | 28.00 | Czas: | 02:48 | km/h: | 15.01 |
Pr. maks.: | 34.34 | Temperatura: | -8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Magnum - już nie istniejący |
Komentarze
Super, super !! Trochę martwiłem się czy przeżyjemy to extremum na tej drodze czołgowej. Było warto !!
Isgenaroth - 13:58 niedziela, 20 lutego 2011 | linkuj
Komentuj