Sobotnia zimnica
Sobota, 26 marca 2011 | dodano:26.03.2011Kategoria 050-100km
Po dwóch dniach wolnych od jazdy należało sobotnie przedpołudnie jakoś zaplanowac - jakoś rowerowo. Pomyślałem że polecę na Jadów, sprawdziłem pogodę - zimno 3 stopnie i wiatr 4m/s. Zmieniłem więc pierwotny kierunek z Poświętnego na Wolę Rasztowską aby miec więcej wiatru w plecy a nie w twarz. Zabrałem dwa bidony, dwa batoniki, banana i pojechałem. Początek miał byc pod wiatr i tak też było. Pierwsze 38km było ciężko, wiaterek momentami mocno mnie dławił. Zwalniałem miejcami do 26km/h. Dojechawszy do skrętu na Sulejów przed Jadowem wycedziłem do wiatru "mam cię teraz w dupie...":) i skręciłem. Teraz było prawie z wiaterkiem. Jednak wymęczony tymi 40km nie miałem siły gnac ile sił w nogach i jechałem spokojnie 35km/h odpoczywając i wyjadając co tam miałem po kieszeniach. Do domu już jechało się w miarę przyjemnie bo i słońce się pokazało. Mimo słońca niestety zmarzłem trochę. Przydałaby się kominiarka. Pod koniec jeszcze od Zabrańca miałem trochę pod wiatr. Cała droga minęła bez żadnych postojów.
Waga po treningu i uzupełnieniu płynów: 81,3kg!!!
Czas: 12:00-14:45
Temp: 3-5 stopni
Wiatr: płd-zach: 4m/s
Trasa: Kobyłka-Wołomin-Czarna-Rżyska-Stary Kraszew-Wola Rasztowska-Roszczep-Wólka Kozłowska-Mokra Wieś-Przed Jadowem skręt na Sulejów-Kury-Grabów-Jaźwie-Franciszków-Międzyleś-Poświętne-Wola Ręczajska-Zabraniec-Majdan-Wołomin-Kobyłka
Waga po treningu i uzupełnieniu płynów: 81,3kg!!!
Czas: 12:00-14:45
Temp: 3-5 stopni
Wiatr: płd-zach: 4m/s
Trasa: Kobyłka-Wołomin-Czarna-Rżyska-Stary Kraszew-Wola Rasztowska-Roszczep-Wólka Kozłowska-Mokra Wieś-Przed Jadowem skręt na Sulejów-Kury-Grabów-Jaźwie-Franciszków-Międzyleś-Poświętne-Wola Ręczajska-Zabraniec-Majdan-Wołomin-Kobyłka
Dane wycieczki:
Km: | 81.91 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:43 | km/h: | 30.15 |
Pr. maks.: | 38.71 | Temperatura: | 3.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | KTM Strada 1000 |
Komentarze
No weź nie żartuj kolego. Wiatr Cię męczył a średnia ponad 30 km/h. Nieźle cisnąłeś, a wiatr już CI tak mocno nie doskwiera.
Isgenaroth - 17:27 sobota, 26 marca 2011 | linkuj
Komentuj