Jadę się przewietrzyć!
Niedziela, 25 marca 2012 | dodano:25.03.2012Kategoria 150-200km
Dwa ostatnie dni były wolne od roweru, musiałem się zająć sprawami "domowo-technicznymi". Dziś więc mimo zapowiadanego wiatru pomyślałem że możnaby jednak pojechać te 150km. Tomek ostatnie dni nie próżnował jak ja więc dziś nie miał już chęci i energii mocować się z tą piździawą i ledwo dał się namówić na tą stówkę, co w sumie zrozumiałem. Ja jechałem za to dziwnie naładowany zapałem. Na jakimś 100km pożyczam więc od kolegi trochę izotonika coby mi nie zbrakło (co okazuje się później zbawienne) i dojechawszy razem do Zebrańca ja odbijam na Stanisławów a Tomek leci do domu. Do Stanisławowa leci się świetnie bo z wiatrem, który od początku z godziny na godzinę się wzmaga. Jednak po skręcie na Wołomin euforia ustępuje armagedonowi. Od teraz całe 40km mam pod ten wiaterek. Na otwartej przestrzeni ledwo jadę 21-22km/h, o dziwo mnie to nie przytłacza ale męczy mocno fizycznie. Ledwo dojeżdżam do Poświętnego i tu nie zjeżdżam na dom ale lecę jeszcze na Ostrówek i Klembów - oczywiście mając cały czas pod wiatr. Nie kapituluję jednakże bo i nie mam wyjścia i muszę dojechać do domu. Po skręcie na Kraszew ma wiatr już z boku więc lekka ulga ale miota mną po jezdni jak starą gazetą. Do domu docieram mocno zmordowany ale chyba było warto. Czasem trzeba się trochę bardziej pomęczyć...
Czas: 10.00-15.10
Waga po treningu: 84,2kg
Temp: 8-14 stopni,
Wiatr: ok. 6-8 m/s
Czas: 10.00-15.10
Waga po treningu: 84,2kg
Temp: 8-14 stopni,
Wiatr: ok. 6-8 m/s
Dane wycieczki:
Km: | 158.03 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:06 | km/h: | 30.99 |
Pr. maks.: | 60.88 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cannondale Super Six 105 |
Komentarze
No racja, ja dziś w w trakcie swojej oszałamiająco długiej wycieczki ustawiłem w końcu odpowiednio siodło i dokręciłem bloki w butach tak żeby mnie kolano przestało nawalać. Prośba, pokaż to Bianchi, mam słabość do tej marki ;).
offensivetomato - 20:54 niedziela, 25 marca 2012 | linkuj
Komentuj