Piątkowy... Pod chmurą ołowianą
Piątek, 30 marca 2012 | dodano:30.03.2012Kategoria 0-50km
Od rana a to padało a to świeciło słońce. Po robocie ruszam jednak mimo że jest dość duże prawdopodobieństwo "zmoczenia" się. Z tego też powodu Tomek rezugnuje. Po wyjeździe pierwsze zdziwienie - chyba nie wieje! Jadę więc spokojnie grubo ponad 3 dyszki. Po 15km dojeżdżam do Kraszewa gdzie zaczyna padac. Jestem na granicy ogromnej atramentowej chmury która podąża na południowy wschód razem z wiatrem. Zaraz za rondem jest wiata przystanku, chwilę się waham ale staje aby schronić się przed zmoknięciem. Ruch okazuje się słuszny - za chwilę deszcz się wzmaga i przechodzi w drobny grad, potem w śnieg a na koniec znów w deszcz. Chmura nie jest duża i szybko przechodzi - siedzę na przystanku z 8 minut. Zdążyła jednak zdrowo zmoczyć asfalt. Ale nie ma rady, mam błotniczki, jakoś będzie. Ruszam dalej. Momentami jest sporo wody, jednak moczę tylko stopy, na które na szczęście załążyłem ochraniacze. Wychodzi słońce i dojeżdżam zaplanowany trening. Rower do czyszczenia, spodnie i ochraniacze usyfione ale pozatym było całkiem sympatycznie.
Czas: 16.25-18.20
Cad av: 77 obr./min.
Waga po treningu: 83,8kg
Temp: 8-4 stopnie,
Wiatr: ok. 4-3 m/s
Czas: 16.25-18.20
Cad av: 77 obr./min.
Waga po treningu: 83,8kg
Temp: 8-4 stopnie,
Wiatr: ok. 4-3 m/s
Dane wycieczki:
Km: | 47.83 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:31 | km/h: | 31.54 |
Pr. maks.: | 47.56 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | KTM Strada 1000 |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj