Sobotni deszcz
Sobota, 21 kwietnia 2012 | dodano:21.04.2012Kategoria 050-100km
Dzień ładnie się zaczął, rano obudziło mnie słońca. No może nie tak całkiem rano bo spac położyłem się po 2 w nocy to i wyspac się musiałem. Wyjeżdżam do Wołomina 10.30. Stąd już we dwóch jedziemy na Jadów. Niby miało wiac tylko 2 m/s, okazuje się jednak że wieje sporo mocniej. Większośc drogi mija bez wartych opisania atrakcji. Może poza faktem że jadę dziś pierwszy raz w nowym kasku Bell Volt, który dostałem od mikołaja:) I jest zajebisty:) Pod koniec drogi jednak zaczynają się zbierac chmury, 30km od domu trochę pokapało i przeszło. Nie na długo bo przed Radzyminem zaczyna znowu padac - tym razem już konkretnie, do tego nadciąga burza. Chowamy się więc w jakiejś bramie aby przeczekac. Jednak pada coraz mocniej a jezdnie zaczynają płynąc. Tak więc nawet jak przestanie padac to i tak się ujebiemy od wody bryzgającej spod kół. W międzyczasie dzwoni żona i pyta czy może u nas pada:). NIe chcąc się już uświnic korzystam z okazji i ściągam żonkę z samochodem aby nas zabrała. Po 25 min jest i wracamy do domu samochodem. I tyle tej jazdy na dziś, teraz czyścic KTMa i Cannondale'a...
Czas: 10.30-13.30
Waga po treningu: 83,2kg
Temp: 21-18 stopni,
Wiatr: ok. 3-4 m/s
Czas: 10.30-13.30
Waga po treningu: 83,2kg
Temp: 21-18 stopni,
Wiatr: ok. 3-4 m/s
Dane wycieczki:
Km: | 94.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:54 | km/h: | 32.54 |
Pr. maks.: | 48.67 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cannondale Super Six 105 |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj