Niedzielny, i znów upał...
Niedziela, 29 kwietnia 2012 | dodano:29.04.2012Kategoria 100-150km
Dzisiejszy trening miał byc dłuższy - najpierw był plan na 200km ale okazało się że Tomek ma gości i musi wcześniej byc w domu. Więc wymyśliliśmy Kampinos, gdzie dawno nas nie było. Początek miał byc z wiatrem a powrót pod wiatr. Okazało się jednak że jest zupełnie odwrotnie. I tak do samego Kampinosu szamoczemy się z wiatrem a powrót już z wiaterkiem i na szczęście. Chyba byśmy nie dojechali jakby pszyszło wracac pod wiatr. Po drodze mijamy sporo rowerzystów. Mimo że wyruszyliśmy o 7 rano od początku praktycznie jest gorąco a z czasem robi się coraz gorzej. Robimy jeden postój na tankowanie bidonów na całą drogę. Ręce będziemy miec po dzisiejszej jeździe całkiem zjarane. Do domu dojeżdżam jeszcze w miarę niezłej kondycji
Czas: 6.50-11.35
Waga po treningu: 82,1kg
Temp: 19-29 stopni (na słońcu do 35 stopni),
Wiatr: ok. 4-5 m/s
Czas: 6.50-11.35
Waga po treningu: 82,1kg
Temp: 19-29 stopni (na słońcu do 35 stopni),
Wiatr: ok. 4-5 m/s
Dane wycieczki:
Km: | 143.15 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:29 | km/h: | 31.93 |
Pr. maks.: | 43.04 | Temperatura: | 29.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cannondale Super Six 105 |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj