Informacje

  • Wszystkie kilometry: 63864.02 km
  • Km w terenie: 88.00 km (0.14%)
  • Czas na rowerze: 88d 09h 21m
  • Prędkość średnia: 30.11 km/h
  • Więcej informacji.
  • baton rowerowy bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl
  • button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy czegevara.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobotni - objazd Podlasia

Sobota, 22 czerwca 2013 | dodano:22.06.2013Kategoria 300-400
Pomysł dłuższej trasy powstał spontanicznie. Żona jechała na weekend do rodziców a ja miałem dojechac rowerem. Raptem 100km. Ale skoro jest już te 100 to czemu nie dokręcic do tego paru km po Podlasiu? W piątek przejrzałem mapę i wyszło ponad 300. A zawsze mogłem skrócic. Ruszyłem 7.20. Pierwszy, półgodzinny postój u teściuów po 102km. Jem makaron, uzupełniam bukłak i jadę dalej na Zambrów. Zaczyna się robic gorąco a do tego mam jak dotąd większośc pod wiatr, na szczęście nie za duży. Kolejny postój robię na 188km w sklepiku w Brańsku. Uzupełniam wodę, piję 0,5l colę i jem loda, który pomaga zwalczyc upał. Ruch samochodowy bardzo mały, drogi całkiem wporządku za wyjątkiem odcina z Brańska do Ciechanowca i z Ciechanowca do Siemiatycz. Od Ciechanowca też teren zaczyna po mału falowac. Trzecie postój robię około 232km stając pod wiatą przystanku gdzieś na drodze do Siemiatycz. Mam mały kryzys, siedzę z 10min, jem snickersa i ruszam dalej, nikt mnie przecież nie pociągnie... Krajobrazy na drodze nr 690 z Ciechanowca do Siemiatycz naprawdę świetne, jest co podziwiac. Za Siemiatyczami skręcam na Sokołów. I ten odcinek daj mi się najbardziej we znaki, ciągle są jakieś górki, mimo że to niziny... Momentami na podjazdach ledwo jadę kilkanaście km na godzinę. Ostatni przystanek robię na 271km, gdzieś w Drohiczynie na stacji paliw. Znów cola, lód i powerade. Od tąd już nie staję. Droga zaczyna się dłużyc i jestem mocno wypompowany. Jem przez te ostatnie 70km już tylko banana. Przed 21 docieram do celu, zmęczony ale nie zmordowany. Jest nieźle, bardzo przyjemna wycieczka...
W sumie wypiłem ponad 8 litrów płynów na całą drogę, jadłem za to chyba trochę za mało. No i powinienem zrobic ze 2 postoje więcej. Nie posmarowałem się też kremem z filtrem i zjarało mi trochę odsłonięte "części ciała". Nauka na przyszłośc. Telefon z gpsem padł godzinę przed końcem jazdy.
Czas: 7.20-20.43
Waga po treningu: ??kg
Temp: 21-29 stopni, w słońcu znacznie więcej
Wiatr: ok. 2-4 m/s,
Dane wycieczki:
Km:344.11Km teren:0.00 Czas:11:49km/h:29.12
Pr. maks.:50.22Temperatura:27.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Cannondale Super Six 105

Komentarze
I tak miałeś łatwiej bo po setce byłeś na obiedzie :)
A czego tu się uczyć, sklepów nikt nie zamyka pod drodze. No chyba, że w nocy jedziesz, to wtedy jest problem.
Isgenaroth
- 17:45 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj
Teraz już trzy i pół stówy nikogo nie rusza:) A całej logistyki związanej z takim wyjazdem chyba trzeba się poprostu nauczyc na swoich błędach - to dotyczy też jedzenia i picia...
czegevara
- 17:19 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj
BOMBA :)
na Podlasiu górki są całkiem, całkiem...
jak jadę sam też mam problem z jedzeniem, zmęczenie jest tak wielkie że się wcale nie chce jeść
dodoelk
- 13:58 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj
Jakoś tak samo wyszło...
czegevara
- 20:02 niedziela, 23 czerwca 2013 | linkuj
Toś zasunął
Isgenaroth
- 20:36 sobota, 22 czerwca 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ceobi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl